Problemy z transportem morskim
Transport wewnątrz Europy opiera się na ciągnikach siodłowych i to on pozwala nam otrzymywać towary we właściwym czasie. Te przybywają do nas drogą morską lub szynową. Ta droga morska spotkała się w ostatnich miesiącach z bardzo dużym popytem, co pociągnęło za sobą kłopoty z dostępnością do tego typu dystrybucji.
Pandemia odchodzi, produkcja powraca
Powrót produkcji do poziomów sprzed pandemii powinien być powodem do radości dla większości z nas. Stał się jednak bólem głowy dla branży dostawczej. Przede wszystkim dla tej jej części, która zajmuje się transportem morskim. O ile można mieć duże zaufanie do tego opierającego się na ciągnikach siodłowych (np. https://euro24.co/), o tyle ten polegający na statkach ma dziś spore problemy nie nadążając za popytem na swoje usługi.
Jaki jest tego powód? Powodem jest nadrabianie strat za okres panowania covid-19, kiedy produkcja w Azji znacząco spowolniła, a od kilku miesięcy się odbija. Zamówienia na towary z tego regionu przewyższają zdolność transportową i tamują ruch, który próbuje nadrobić stracony czas.
Przyspieszenie w imporcie, sprawia że wiele odnóg zajmujących się przewozem produktów z Azji, musi uporać się z dużym zapotrzebowaniem na ich usługi. Trzeba jednak pamiętać, że na przykład problemy w Wielkiej Brytanii z dostępem do kierowców nie brały się li tylko z tego odbicia, ale przede wszystkim z braku dopuszczania kierowców spoza wysp na miejsce emerytowanych Brytyjczyków. Brexit wpłynął na wiele branż, nie pozostawiając tej bez szwanku.
Polska pewnym rynkiem transportu
Polskie firmy miały w tej mierze mniejsze problemy i można znacznie bardziej na nich polegać, ponieważ u nas nie było aż tak wielkich zawirowań na rynku pracowniczym, co ma duży wpływ na sytuację i zdolności przewozowe. Do tego w większym stopniu (niż Wielka Brytania) polegamy na międzynarodowej wymianie handlowej opartej na pociągach. Dzięki temu nasi usługodawcy mają większą pewność, że sektor transportowy utrzyma swój zadowalający poziom i nie zatrzyma ich rozwoju.
Jesteśmy silnym graczem na arenie europejskiej jeśli chodzi o firmy przewozowe. Nasz wpływ znacząco zwiększył się, przede wszystkim dzięki wejściu do Unii Europejskiej. Teraz zyskujemy na położeniu, które można określić „Bramą do Zachodu” z Azji. Coraz silniejsze Chiny potrzebują pewnych partnerów biznesowych, którzy zapewnią im stałe zyski. To kolejna szansa dla Polski, by wybić się na swoim położeniu geograficznym w dobie globalizacji.